Obsługiwane przez usługę Blogger.

Kultowe Auta PRL-u - FSO Polonez MR87

W ostatnim czasie na blogu zaprezentowałem modele Poloneza MR89 i Fiata 126p z serii Kultowe Auta PRl-u, które zostały przeze mnie poprawione. Postanowiłem więc iść za ciosem i wziąć na warsztat kolejny model. Wybór padł na Poloneza MR87, który także pochodzi ze wspomnianej serii.
W maju 1978 roku w Fabryce Samochodów Osobowych rozpoczęła się produkcja samochodu Polonez. W momencie premiery model ten wyróżniał się na tle innych produkowanych w ówczesnej Polsce samochodów nowoczesnym 5-drzwiowym nadwoziem typu hatchback. Po kilku latach sylwetka pojazdu zdążyła już opatrzyć, więc poza zmianami technicznymi (m.in. nowy zapłon elektroniczny) zaczęto małymi krokami wprowadzać także modernizacje nadwozia. Model Roku 1985, czyli w skrócie MR85 zyskał plastikowy chwyt powietrza na masce oraz nowe kołpaki wykonane z tworzywa sztucznego. Kolejny rok przyniósł największe zmiany. 
W MR86 wprowadzono przedni pas znany z modelu Coupe, dodatkowe okna w słupkach C oraz lusterka sterowane od wewnątrz. Ze względów na zwiększone przeszklenie nadwozia wersję tą nazywano akwarium. Trzeba pamiętać, że w ofercie była również wersja ze starszym typem pasa przedniego. Model Roku 87 charakteryzował się zastosowaniem nowych piątych drzwi z przetłoczonym spojlerem. W tym roku wprowadzono także nowy silnik o pojemności 1598 ccm i mocy 87 KM, który oferowany był równolegle z jednostką 1,5l. Kolejnej modernizacji Polonez doczekał się w 1989 roku, ale o tym pisałem już w innym wpisie.
Prezentowany model pochodzi z 97 numeru serii Kultowe Auta PRL-u wydawanej przez Deagostini w latach 2008-2016. Podobnie jak w opisywanym wcześniej modelu Poloneza MR89 wprowadziłem kilka istotnych zmian, które poprawiły jego prezencję. Fabryczny model wygląda tak:
Najbardziej wymagającą operacją było podniesienie zawieszenia o około 1mm bowiem pierwotnie prześwit był tak niewielki, że model szorował chlapaczami po podłożu. Następnie pomalowałem wnętrze, co tchnęło nieco życia w modelik. Ponadto pomalowałem odbłyśniki przednich reflektorów, a tylne lampy zyskały zaznaczone kierunkowskazy i światła cofania. Uzupełniłem także brakujący słupek ramki tylnych drzwi oraz wymieniłem felgi. Zadowolony jestem z pomalowania srebrnej listwy ozdobnej na tylnym zderzaku. Myślę, że w obecnej formie model zdecydowanie bardziej odpowiada pierwowzorowi, a przy tym bardziej zwraca na siebie uwagę.
 Model Poloneza MR87 w towarzystwie następcy, czyli MR89.

9 komentarzy:

  1. Piotr, muy bello en color gris, más aún que el azul.
    Abrazo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Juanh!

      Cieszę się, że model się spodobał ;) Mnie osobiście jednak znacznie bardziej podoba się niebieski kolor :)

      Pozdrawiam!

      Piotr

      Usuń
  2. Ja na temat Poloneza napisałem już chyba wszystko, łącznie z tym że było to naprawdę fajne auto. Owszem nie bez wad, ale każdy samochód je ma. Zanabyłem nowość od Hachette w skali 1:24 wiec jak tylko przyjdzie to coś skrobnę:) Co do tych z Kapu - świetnie że się ukazały bo jak pokazałeś można je łatwo i tanio uatrakcyjnić. Wyszło bardzo ładnie. Poloneza nigdy za wiele:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj!

      Dziękuję! Cieszę się, że model się spodobał ;) Co do serii Hachette z modelami w skali 1/24 to trzymam kciuki ;) Zawsze to coś nowego co urozmaici nasz rynek kolekcjonerski ;)

      Pozdrawiam!

      Piotr

      Usuń
  3. Podzielimy model i przez przypadek, model ten został sprzedany tutaj w Hiszpanii i dziś dziwnie jest je widzieć na ulicach.

    Model jest w porządku, ponieważ może to kosztować, w moim przypadku jest to model modeli Fran

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Pau!

      Dziękuje za komentarz! Cieszę się, że model się Tobie spodobał ;) Mówisz, że wciąż jeszcze takie Polonezy można spotkać na hiszpańskich ulicach?

      Pozdrawiam!

      Piotr

      Usuń
  4. Poprawki wyszły świetnie! Gratulacje. Powtórzę się, ale zadbaj o fototrawione wycieraczki. Naprawdę warto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj DiEcaSt!

      Bardzo miło mi to słyszeć ;) Fototrawione wycieraczki są jeszcze chyba poza zasięgiem moich umiejetności, ale będę próbował ;)

      Pozdrawiam!

      Piotr

      Usuń
    2. Nie trzeba robić ich od zera. Można po prostu zamówić gotowe ;)

      Usuń