Kultowe ciężarówki z epoki PRL-u - Star 25
Dzięki koledze Piotrowi prowadzącemu blog Kolekcja 1/43, stałem się posiadaczem modelu Star 25 z pierwszego numeru nowej serii wydawnictwa Deagostini, zatytułowanej Kultowe ciężarówki z epoki PRL-u. Seria ukazała się tylko w kilku regionach Polski w celu wybadania rynku przez wydawcę przed wypuszczeniem właściwej serii. Szczęśliwie Deagostini postanowiło wydać modele w typowo samochodowej skali 1/43, a nie 1/72, jak miało to miejsce w przypadku serii Kultowe Autobusy PRL-u. Rzecz jasna większy model, to większe koszty produkcji co pociągnęło za sobą wyższą cenę, która docelowo ma wynieść 70 zł za regularne wydanie. Pamiętajmy jednak, że w zamian za to otrzymujemy lepiej zdetalowane modele, które są m.in. świetnym uzupełnieniem wydawanej w latach 2008-2016 serii Kultowe Auta PRL-u. Przyznam szczerze, że kibicuje serii z ciężarówkami i liczę na to, że wydawca szybko zdecyduje się wypuścić regularną serię. Dodam w tym miejscu, że wraz z tą serią wydawca testuje także kolekcję Samochody II Wojny Światowej, której pierwszy numer także udało mi się kupić (podziękowania dla brata) i zostanie wkrótce zaprezentowany na blogu.
Wprowadzony w 1948 roku Star 20 był pierwszym powojennym samochodem ciężarowym produkowanym w Polsce. Został on zaprojektowany w skrajnie trudnych powojennych warunkach. Zespół projektantów, który składał się w dużej części z przedwojennych inżynierów, pracował pod ogromną presją czasu, a dostęp do narzędzi i infrastruktury był bardzo ograniczony. Zaprezentowany w 1948 roku samochód ciężarowy napędzany był sześciocylindrowym silnikiem rzędowym S42 o mocy 4188 ccm i mocy 85 KM i mógł zabrać 3,5 tony ładunku. W pierwszym roku produkcji powstało zaledwie 10 (lub według innych publikacji 20 egzemplarzy), a rok później wyprodukowano zaledwie 245 sztuk, co było kroplą w morzu potrzeb. W 1950 roku produkcja nie przekroczyła 800 egzemplarzy. Dopiero od 1951 roku z zakładów FSC w Starachowicach zaczęły wyjeżdżać znaczne ilości tych samochodów. Okazało się wtedy, że dostarczająca kabiny N-20 kielecka SHL nie nadąża z produkcją. Wówczas zakłady FSC w Starachowicach rozpoczęły produkcję uproszczonej kabiny oznaczonej N-23. Po tym jak udało się wdrożyć pojazd do produkcji i opanować jego produkcję rozpoczęto prace nad jego unowocześnieniem. Efektem tych prac był zaprezentowany w 1956 roku prototyp, który oznaczono Star 25. Samochód charakteryzował się zwiększoną do 4 ton ładownością i prototypową jednostką napędową S470 o mocy 95 KM.
Wprowadzenie modelu 25 do napotkało na problemy związane z przedłużającymi się pracami nad jednostką napędową. W związku z tym w 1957 roku wprowadzono do produkcji przejściowy model oznaczony 21. Charakteryzował się on skrzynią biegów o pięciu przełożeniach w przód, zmodernizowanym zawieszeniem przednim i ładownością 4 ton. Pojazd wytwarzany był do 1960 roku, kiedy zakłady FSC w Starachowicach rozpoczęły produkcję modelu 25. Zastosowano w nim silnik S-472 o pojemności 4196 ccm i mocy 95 KM. Ponadto zmodernizowano układ hamulcowy, wprowadzono elektryczne kierunkowskazy migowe w miejsce dotychczas stosowanych ramieniowych, a także zastosowano centralny silnik do napędu wycieraczek. Na bazie modelu 25 powstały liczne odmiany, takie jak ciągnik siodłowy Star 25C, wywrotka Star 25W czy przedłużoną odmianę Star 25L. W 1962 roku do produkcji wprowadzono model 27 wyposażony w silnik wysokoprężny S53 o pojemności 5650 ccm i mocy 100 KM. W modelu tym nie stosowano kabiny N23. Dwa lata później w samochodach Star 25 zaczęto stosować wyłącznie zmodernizowaną kabinę N20.1, która poprawiła komfort kierowcy. Produkcję modelu 25 i 27 zakończono w 1971 roku. Następcą był produkowany od 1968 roku model 28 (z silnikiem wysokoprężnym) i 29 (z silnikiem benzynowym).
Jakość wykonania prezentowanego modelu jest przyzwoita. Kabina oraz rama podwozia zostały wykonane z metalu, co jak słusznie zauważył kolega Piotr na swoim blogu nadaje modelu solidności. Skrzynia ładunkowa, plandeka i pozostałe detale zostały wykonane z plastiku, a opony z gumy.
Niewątpliwą zaletą modelu są ładnie odwzorowane detale kabiny, takie jak kratka grilla i kierunkowskazy wykonane z przezroczystego, barwionego plastiku. Plusem są także tylne światła, które wykonano w tej samej technice, co kierunkowskazy na kabinie. Nieźle wyglądają także koła modelu, na które składają się przyzwoicie wykonane felgi oraz opony z wyraźnie zaznaczonym bieżnikiem. Zaskoczyły mnie wycieraczki, które zostały wykonane jako osobny element i schludnie przyklejone do szyb. Jeśli chodzi o skrzynie ładunkową, to w mojej ocenie model wyglądałby dużo lepiej gdyby został pozbawiony plandeki, która wygląda po prostu sztucznie. Oczywiście możemy ją zdjąć, jednak pozostanie nadmiar plastiku służący do jej montażu. O ile to możemy łatwo usunąć, tak liny montażowe plandeki zostały odlane wraz ze skrzynią, co utrudnia ich usunięcie i zmusza do ponownego pomalowania tego elementu. Mankamenty te nie burzą jednak ogólnej oceny modelu, która jest bardzo dobra. Cieszę się, że Deagostini planuje wydać serię poświęconą ciężarówkom z epoki PRL-u i z niecierpliwością czekam na regularne wydania.
Jak informuje wydawca na swojej stronie w kolejnych numerach zobaczymy Ził 130 MMZ, Żubr A80, Star 266 i Lublin 51. Szczególnie czekam na modele Żubra A80 i Stara 266, które mam nadzieję, że dzięki uprzejmości kolegi Piotra będę mógł Wam wkrótce zaprezentować.
Wprowadzony w 1948 roku Star 20 był pierwszym powojennym samochodem ciężarowym produkowanym w Polsce. Został on zaprojektowany w skrajnie trudnych powojennych warunkach. Zespół projektantów, który składał się w dużej części z przedwojennych inżynierów, pracował pod ogromną presją czasu, a dostęp do narzędzi i infrastruktury był bardzo ograniczony. Zaprezentowany w 1948 roku samochód ciężarowy napędzany był sześciocylindrowym silnikiem rzędowym S42 o mocy 4188 ccm i mocy 85 KM i mógł zabrać 3,5 tony ładunku. W pierwszym roku produkcji powstało zaledwie 10 (lub według innych publikacji 20 egzemplarzy), a rok później wyprodukowano zaledwie 245 sztuk, co było kroplą w morzu potrzeb. W 1950 roku produkcja nie przekroczyła 800 egzemplarzy. Dopiero od 1951 roku z zakładów FSC w Starachowicach zaczęły wyjeżdżać znaczne ilości tych samochodów. Okazało się wtedy, że dostarczająca kabiny N-20 kielecka SHL nie nadąża z produkcją. Wówczas zakłady FSC w Starachowicach rozpoczęły produkcję uproszczonej kabiny oznaczonej N-23. Po tym jak udało się wdrożyć pojazd do produkcji i opanować jego produkcję rozpoczęto prace nad jego unowocześnieniem. Efektem tych prac był zaprezentowany w 1956 roku prototyp, który oznaczono Star 25. Samochód charakteryzował się zwiększoną do 4 ton ładownością i prototypową jednostką napędową S470 o mocy 95 KM.
Wprowadzenie modelu 25 do napotkało na problemy związane z przedłużającymi się pracami nad jednostką napędową. W związku z tym w 1957 roku wprowadzono do produkcji przejściowy model oznaczony 21. Charakteryzował się on skrzynią biegów o pięciu przełożeniach w przód, zmodernizowanym zawieszeniem przednim i ładownością 4 ton. Pojazd wytwarzany był do 1960 roku, kiedy zakłady FSC w Starachowicach rozpoczęły produkcję modelu 25. Zastosowano w nim silnik S-472 o pojemności 4196 ccm i mocy 95 KM. Ponadto zmodernizowano układ hamulcowy, wprowadzono elektryczne kierunkowskazy migowe w miejsce dotychczas stosowanych ramieniowych, a także zastosowano centralny silnik do napędu wycieraczek. Na bazie modelu 25 powstały liczne odmiany, takie jak ciągnik siodłowy Star 25C, wywrotka Star 25W czy przedłużoną odmianę Star 25L. W 1962 roku do produkcji wprowadzono model 27 wyposażony w silnik wysokoprężny S53 o pojemności 5650 ccm i mocy 100 KM. W modelu tym nie stosowano kabiny N23. Dwa lata później w samochodach Star 25 zaczęto stosować wyłącznie zmodernizowaną kabinę N20.1, która poprawiła komfort kierowcy. Produkcję modelu 25 i 27 zakończono w 1971 roku. Następcą był produkowany od 1968 roku model 28 (z silnikiem wysokoprężnym) i 29 (z silnikiem benzynowym).
Jakość wykonania prezentowanego modelu jest przyzwoita. Kabina oraz rama podwozia zostały wykonane z metalu, co jak słusznie zauważył kolega Piotr na swoim blogu nadaje modelu solidności. Skrzynia ładunkowa, plandeka i pozostałe detale zostały wykonane z plastiku, a opony z gumy.
Niewątpliwą zaletą modelu są ładnie odwzorowane detale kabiny, takie jak kratka grilla i kierunkowskazy wykonane z przezroczystego, barwionego plastiku. Plusem są także tylne światła, które wykonano w tej samej technice, co kierunkowskazy na kabinie. Nieźle wyglądają także koła modelu, na które składają się przyzwoicie wykonane felgi oraz opony z wyraźnie zaznaczonym bieżnikiem. Zaskoczyły mnie wycieraczki, które zostały wykonane jako osobny element i schludnie przyklejone do szyb. Jeśli chodzi o skrzynie ładunkową, to w mojej ocenie model wyglądałby dużo lepiej gdyby został pozbawiony plandeki, która wygląda po prostu sztucznie. Oczywiście możemy ją zdjąć, jednak pozostanie nadmiar plastiku służący do jej montażu. O ile to możemy łatwo usunąć, tak liny montażowe plandeki zostały odlane wraz ze skrzynią, co utrudnia ich usunięcie i zmusza do ponownego pomalowania tego elementu. Mankamenty te nie burzą jednak ogólnej oceny modelu, która jest bardzo dobra. Cieszę się, że Deagostini planuje wydać serię poświęconą ciężarówkom z epoki PRL-u i z niecierpliwością czekam na regularne wydania.
Jak informuje wydawca na swojej stronie w kolejnych numerach zobaczymy Ził 130 MMZ, Żubr A80, Star 266 i Lublin 51. Szczególnie czekam na modele Żubra A80 i Stara 266, które mam nadzieję, że dzięki uprzejmości kolegi Piotra będę mógł Wam wkrótce zaprezentować.
Wygląda na to, że po prostu plandeka przyklejona jest odwrotnie we wszystkich egzemplarzach.
OdpowiedzUsuńPierwszy numer nowej serii, podobnie jak kolejne, zdecydowanie warty uwagi i również czekam na swój egzemplarz, bo też nie udało mi się zakupić lokalnie. Z zaciekawieniem czekam również na prezentację pierwszego numeru serii Samochody II Wojny Światowej, gdyż w cenie 15 zł wydaje się ciekawym kąskiem. Niestety cena regularna tej serii wynosząca 60 zł na tle 70 zł za ciężarówki źle wróży tej pierwszej, a domyślam się, że bardzo na nią liczysz.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Witaj Abarth098.
OdpowiedzUsuńMasz rację - liczę na serie z samochodami II Wojny swiatowej bowiem jest niewielka, ale jednak, szansa na Fiata 508 Łazik :D
Pozdrawiam!
Piotr
Wycieraczki to dramat
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie wyglądają źle. Mogło być gorzej...
UsuńHermoso modelo, como siempre me gustan mucho esas parrillas de los radiadores delanteros, tan grandes en los camiones antiguos.
OdpowiedzUsuńAbrazo!
Dziękuję Juanh za komentarz!
UsuńCieszę się, że model się Tobie spodobał :)
Pozdrawiam!
Piotr
Modelik bardzo fajny. Podwozie z metalu bardzo pozytywnie zaskakuje. Jeśli seria kultowych ciężarówek rzeczywiście by ruszyła, to byłoby to spełnieniem marzenie wielu kolekcjonerów w Polsce, także kibicuję tej serii
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nam nic innego jak trzymać kciuki :)
UsuńPozdrawiam!
Piotr
Też mam Stara dzięki zaangażowaniu Piotrka;) zaskoczył mnie ten model. Zaskoczył faktem, ze sie pojawił i że jest tak fajnie wykonany;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Witaj Szymonie!
UsuńZgadzam się - nie dość, że Deagostini zaskoczyło nas tym modelem to jest jeszcze dobrze wykonany ;)
Pozdrawiam!
Piotr
Nie zdążyłem na testową edycję. Mam nadzieję na wznowienie.
OdpowiedzUsuń