Obsługiwane przez usługę Blogger.

Land Rover Defender 90 - Carabinieri

W tym wpisie zaprezentuję Wam model radiowozu Land Rover Defender 90 w barwach włoskich Carabinieri. Jest to już drugi Defender w mojej kolekcji. Pierwszym był model 110 w barwach polskiej policji.
Land Rover Defender został zaprezentowany w 1983 roku, jako następca modelu Series III.  Samochód produkowano w trzech wersjach różniących się rozstawem osi, które oznaczono od wartości wyrażonej w calach, jaką on wynosił. Były to odpowiednio 90,110 i 130. Na ich bazie powstawały rozmaite wersje nadwoziowe i liczne specjalistyczne zabudowy. Prostota konstrukcji w połączeniu z dzielnością terenową, a przy tym możliwości samej platformy sprawiły, że pojazdem tym zainteresowały się siły zbrojne i policyjne wielu państw na całym świecie. Wystarczy wspomnieć, że tylko w Polsce samochody te służyły w Policji, Straży Granicznej, Straży Pożarnej, Żandarmerii Wojskowej, Górskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym, czy Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym.  Specjalnie przygotowane Defendery służą także do przewozu górników w kopalni miedzi w Polkowicach. Model Defender produkowano bez większych zmian wizualnych do 2016 roku. 
Prezentowany model przedstawia pojazd należący do oddziałów Carabinieri włoskiego kontyngentu wojskowego wchodzącego w skład międzynarodowych sił stabilizacyjnych SFOR (z ang. Stabilisation Force) w Bośni i Hercegowinie pod przewodnictwem NATO. Siły SFOR pełniły służbę w latach 1996-2004, a ich celem było utrzymanie porozumienia z Dayton, które zakończyło wojnę w Bośni i Hercegowinie.
Producentem modelu jest firma Grani & Partners. Ukazał się on w serii Carabinieri wydawanej przez Deagostini. Jakość wykonania miniatury jest przyzwoita. W moim egzemplarzu niezbyt dobrze wypada powłoka lakiernicza, zwłaszcza na dachu. Podobnie, jak w przypadku opisywanej Alfy Romeo 159, widoczne są pęknięcia białego lakieru na dachu w obrębie lamp ostrzegawczych. Jako, z problemem tym spotykam się drugi raz w modelu z tej samej serii, uważam, że nie możemy tu mówić o wadliwym egzemplarzu. Wada ta  jest dość niepokojąca, bowiem może być zarówno efektem nieprawidłowego procesu lakierowania, jak i pierwszym objawem tzw. zinc pestu. Na chwilę obecną stawiam jednak bardziej na tą pierwszą opcję. Jeśli chodzi o pozytywne strony, to pochwalić należy nadruki, które są ostre i czytelne oraz całkiem nieźle odwzorowany pas przedni. W mojej kolekcji zagranicznych radiowozów największą część stanowią te, które należą do włoskich służb i są to samochody włoskich marek. Dlatego też prezentowany Land Rover jest ciekawym uzupełnieniem, a także pewnym urozmaiceniem wspomnianego zbioru.

Brak komentarzy