Obsługiwane przez usługę Blogger.

Prezent od teściów - Volkswagen T3 Caravelle

Bohaterem dzisiejszego wpisu jest model samochodu Volkswagen T3 Caravelle, który otrzymałem w prezencie urodzinowym od teściów. Jeszcze raz bardzo dziękuję! 

Volkswagen Transporter T3 został wprowadzony do produkcji w 1979 roku jako następca kultowego modelu T2. Samochód wyróżniał się kanciastym nadwoziem, które dobrze wpisywało się w stylistykę przełomu lat 70. i 80 XX wieku. Charakterystycznym dla tego modelu elementem była atrapa grilla z tworzywa sztucznego i okrągłymi reflektorami, która spajała ten model z pozostałymi w gamie producenta. Podobnie jak w poprzedniku, konstruktorzy pozostali przy koncepcji silnika z tyłu, pod podłogą przestrzeni ładunkowej. Początkowo oferowano jednostki benzynowe chłodzone powietrzem – 1.6 l o mocy 50 KM i 2.0 l o mocy 70 KM. Z czasem zastąpione zostały silnikami chłodzonymi cieczą o pojemności 1.9 i 2.1 l, osiągającymi od 60 do nawet 112 KM. W ofercie znalazły się również jednostki wysokoprężne 1.6 i 1.7 l, o mocy od 50 do 70 KM. Dzięki tak szerokiej gamie napędów model T3 sprawdzał się zarówno jako pojazd użytkowy, jak i wygodny bus do podróżowania czemu sprzyjała także bogata oferta nadwoziowa - od dwudrzwiowego pick-upa, przez furgony i busy, aż po komfortowe odmiany pasażerskie. Jedną z nich była Caravelle – dziewięciomiejscowy, czterodrzwiowy bus o bogatszym wyposażeniu, stworzony z myślą o wygodnym podróżowaniu, który zadebiutował jesienią 1981 roku. Wersja ta charakteryzowała się m.in. dwubarwnym nadwoziem, zagłówkami przednich foteli oraz w pełni tapicerowanym i lepiej wygłuszonym wnętrzem. Produkcję T3 w Europie zakończono w 1992 roku. Jego następcą był model T4 z silnikiem umieszczonym już z przodu, który zadebiutował dwa lata wcześniej, w 1990 roku. Co ciekawe, w Republice Południowej Afryki Volkswagen Transporter T3 wytwarzany był aż do 2002 roku.
Producentem prezentowanego modelu jest firma IXO. Jako, że model otrzymałem w prezencie to nie podejmuję się jego recenzji. Jestem przekonany jednak, że zamieszczone w tym wpisie zdjęcia pozwolą Wam samemu ocenić tego miniaturowego klasyka.

Brak komentarzy